Paweł Mirosław Szlachetko, Adwokat spraw ostatnich

Czy można skrzyżować i wymieszać w jednej książce duchy, kryminał i science fiction? Próbowało już wiele osób, większość niestety poległa w trakcie pokazywania czytelnikom, że jednak można. Niektórzy jednak wrócili z tej trudnej batalii z tarczą. Wydaje się, że autorowi Adwokata spraw ostatnich również udało się ujść z życiem. O włos, ale jednak przeżył, podobne wrażenia będzie miał zapewne odbiorca tej książki.

Paweł Mirosław Szlachetko, Adwokat spraw ostatnich

Kryminał jest, mimo wszystko, gatunkiem dość prostym i bardzo ułożonym, bardzo rzadko jest tu miejsce na dywagacje o życiu po śmierci. Ściślej – życiem po śmierci zajmują się śledczy, wracając do chwili, w której ciało żywe stało się ciałem jedynie. Zaświaty raczej są domeną zupełnie innych gatunków i zazwyczaj rzadko się łączą. Jeśli zaś to robią, to często z opłakanym skutkiem, a książki powstałe w wyniku tego rodzaju związku są po prostu ofiarami mezaliansu.

Z tą powieścią jednak jest inaczej. Odrobinę, ale inaczej. Sprawność pisarska autora i jego (niewyczerpana?) pomysłowość uratowały książkę. Miałem wrażenie, że pisarz balansuje nad krawędzią zbyt mocno, ale to przechodzi w chwili, kiedy wszystko łączy się w zgrabną całość w końcowych partiach powieści.

Powiedzieć o tej książce, że jest w jakiś sposób nowatorska, to powiedzieć zbyt wiele i zbyt obiecująco. Adwokat spraw ostatnich to, zaledwie i jedynie, książka oferująca jedynie to, co ma do zaoferowania literatura kryminalna czy też, nieco szerzej, rozrywkowa – dobrą rozrywkę właśnie. Niemniej jednak rozrywka ta jest utrzymana na wysokim poziomie.

Pomysł autora na tę książkę jest karkołomny, ale wykonanie całości sprawia, że czyta się o losach bohaterów naprawdę przyjemnie. Obszerne cytaty z Lema jedynie wzmacniają poczucie obcowania z literaturą na wysokim poziomie, która w umiejętny sposób łączy ze sobą rozrywkę i poruszanie kwestii naukowych. Oczywiście, dziś wyobrażenia pisarzy sprzed półwiecza nieco zmalały w naszych oczach, niemniej jednak proponowana przez autora swoista gra toczona z czytelnikiem godna jest uznania dla umiejętności pisarskich twórcy Adwokata spraw ostatnich. Odnajdywanie śladów i tropów literackich jest czynnością naprawdę zajmującą, zwłaszcza dla kogoś, kto również zaczytywał się w klasycznych już dziś książkach z gatunku fantastyki naukowej.

Książka to nieco nierówna, momentami nawet nurząca, ale jako całość broni się zaskakująco dobrze. Dzięki niej spędziłem naprawdę miło sobotnie przedpołudnie, co zapewne zdarzy się każdemu, kto zdecyduje się po powieść sięgnąć.

Dodaj komentarz